Wychodzę z metra w centrum Londynu, a wyjścia zablokowane. Pytam o drogę w danym kierunku pierwszego napotkanego człowieka. Mówi, że właśnie idzie w tę stronę. Przez chwilę rozmawiamy, a kilka ulic później pyta, co sprowadza mnie do stolicy świata. Odpowiadam, że właśnie jestem na szkoleniu z nowoczesnych sposobów nauczania (through drama and cultural activietes). Uśmiecha się i mówi, że tym właśnie się zajmuje i idzie właśnie na zajęcia z dramy. Przedstawia się i wręcza mi wizytówkę z nazwiskiem Adrian Waller. Staję zastygły niczym żona Lota, bo czytałem o nim kilka dni wcześniej jeszcze przed wyjazdem z Polski. Magia Londynu jest niezwykła i, wierzcie mi, odczuwalna.
W tak krótkiej rozmowie jeden człowiek tak wiele mnie nauczył.
dedicated
to Adrian Waller
*
* *
Apparently there is someone who knows
how always to adjust the spotlight so it won't blind
actors.
Apparently there is someone who knows
the sound and taste of words concealed unspoken and unsaid.
Among whispers
and in nakedness of truth
he has been standing for years
on a stage of theatre called life
and he doth not protest too much, methinks.
Apparently there is someone who knows
how to express what is in a swoon
like a swan with a broken wing
tired of rising.
Apparently there is someone who knows
how to indicate senses and gestures
how to live to prepare to the next dress rehearsal.
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz