Czytam baśń Cień Hansa Christiana Andersena
— Wiesz pan, kto mieszkał w domu naprzeciwko? — przemówił wreszcie gość z uśmiechem. — To było najciekawsze. Wyobraź pan sobie — Poezja! Zabawiłem u niej trzy tygodnie, a to znaczy to samo, co żyć lat trzy tysiące i przeczytać wszystko, co stworzono i napisano. Mogę też powiedzieć śmiało: znam wszystko i wszystko widziałem na świecie.
Poezja! — cicho powtórzył uczony. — Tak, ona często bywa samotnicą w wielkich i ludnych miastach. Poezja!… Tak, widziałem ją na mgnienie oka, choć sen mi ciążył jeszcze na powiekach. Widziałem jednak: stała na balkonie i jaśniała jak zorza północna, kwiaty ją otaczały, jak żywe płomienie. Opowiadaj, mój drogi, opowiadaj! Jakież to zajmujące! Więc co? Skoro wszedłeś przez drzwi wpółotwarte do pierwszego pokoju…
Zawsze na przeciwko każdego z nas mieszka Poezja. Ludzie czasem mówią, że po co ona, że niepotrzebna, że nudna itd. Ale ona zawsze naprzeciwko nas. Mieszkamy tuż obok siebie. Nawet jeśli jej nie zauważamy, to ma ona na nas wielki wpływ. Poezja podobnie jak teatr oczyszcza człowieka z tego, co infantylne, prymitywne i ordynarne.
Zamieszkać u Poezji tak choć na te trzy tygodnie. A ona stojąc na swym balkonie w towarzystwie Orfeusza, jakby modli się i zaklina, jakby śpiewa i tworzy niewidzialną jedwabną nić i owija nią wrażliwość, by czas nam jej nie zerwał.
Poezja może - jak pisała H. Poświatowska - atłasowym oddechem wymościć puste gniazdo naszego serca.
W Poezji słychać szelesty i kroki. Ktoś powie, że to tropy czy stopy poetyckie. A to Poezja kroczy.
Poezja nadaje właściwy rytm naszemu życiu, pozwala zobaczyć to, co niewidzialne i usłyszeć to, co niesłyszalne. Ale tylko niewidzialne i niesłyszalne dla innego człowieka. Każdy może się przekonać i doświadczyć czegoś niezwykłego, czegoś co jest transcendentalne i transcendentne jednocześnie.
Poezja nadaje właściwy rytm naszemu życiu, pozwala zobaczyć to, co niewidzialne i usłyszeć to, co niesłyszalne. Ale tylko niewidzialne i niesłyszalne dla innego człowieka. Każdy może się przekonać i doświadczyć czegoś niezwykłego, czegoś co jest transcendentalne i transcendentne jednocześnie.
Spotkać Poezję i doświadczyć jej gościnności to jak znaleźć swoją drogę odkrywania wrażliwości. To niezbędny warunek, by poczuć się tak lekko żeby nie pognieść skrzydeł i pozłocić swoją nędzę.
/H. Poświatowska/.
Poezję się nie tylko czyta, ale się jej doświadcza. Poezja jest sensualna. Prawdziwie czytając Poezję, człowiek słyszy wiatr jak u Tuwima:
Jeden wiatr - w polu wiał,
Drugi wiatr - w sadzie grał:
Cichuteńko, leciuteńko,
Liście pieścił i szeleścił,
Mdlał...
Drugi wiatr - w sadzie grał:
Cichuteńko, leciuteńko,
Liście pieścił i szeleścił,
Mdlał...
Człowiek smakuje słodyczy jak u A. Kamieńskiej
z języka starła się słodycz.
Człowiek dotyka jak u Z. Herberta
wtedy przychodzi pewny dotyk
[...]
- na skraju prawdy rośnie dotyk.
[...]
- na skraju prawdy rośnie dotyk.
A może nie zamieszkać u Poezji, tylko zaprosić ją do siebie. Może wtedy człowiek stanie się czuły, tkliwy, finezyjny, subtelny...
Czytaj, Człowieku, Poezję. Delektuj się każdym słowem i dźwiękiem. Pozwól sobie na bycie tak słabym jak puch w oddechu, bo tylko wtedy poczujesz siebie tak w pełni odarty ze świetności jak styczniowe drzewo /H. Poświatowska/.
Poezja jest więc lustrem odbijającym ludzką twarz. W Poezji znajdziesz własne odbicie, zobaczysz prawdę, dowiesz się, kim naprawdę jesteś. Tylko wtedy możesz być w harmonii z samym sobą. Poezja odzwierciedla to, co jest aktualną prawdą o Tobie tu i teraz. Może Poezja jest lekiem dla duszy. Zresztą sprawdź sam, Czytelniku, Kobieto, Mężczyzno, Człowieku
Trzykroć błogosławiony
Po trzykroć przeklęty
Władco dobra lub zła
Władco dobra, albo władco zła /Cz. Miłosz/.
Po trzykroć przeklęty
Władco dobra lub zła
Władco dobra, albo władco zła /Cz. Miłosz/.
Za Miłoszem zadaj sobie pytanie, Kto ty jesteś, człowieku?
Odpowiedź jest w Tobie, bo Ty sam jesteś odpowiedzią.
Chapeau bas tym, którzy goszczą u siebie Poezję!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz