niedziela, 14 stycznia 2024

Zmiany w podstawie programowej, czyli walka o książkową listę lektur

Trwa dyskusja o podstawę programową, czyli wręcz walka o książkową listę lektur.

Jak więc nie zabrać głosu w tej sprawie. Wiele książek nie powinno być lekturami szkolnymi. Dlaczego?

Bo jak uczniowie zostają zmuszeni do przeczytania takiej książki, to już nigdy nie będą chcieli nic przeczytać. Nie chcę tu dawać takich przykładów, aczkolwiek walczę ze sobą, by nie podać tu tytułów, które tylko zniechęcają do czytania. Jest tak – jeśli nie lubisz czytać, to znaczy, że nie napotkałeś jeszcze dobrej i fascynującej książki. I gdy ktoś mnie zapytał o takie pozycje książkowe, które sprawiają, że człowiek chce sięgnąć po kolejną i następną książkę, to odpowiedziałbym:

1.    Lot nad kukułczym gniazdem Kena Keseya

2.    Kiedy byłem dziełem sztuki Erica Emmanuela Schmitta

3.    Dzieci z Bullerbyn Astrid Lindgren (bez względu na wiek czytenika)

4.    Gra w klasy Julio Cortazara

5.    Mężczyzna, który pomylił swoją żonę z kapeluszem Olivera Sacksa

6.    Torquemada Jerzego Cepika

7.    Weronika postanawia umrzeć Paolo Coelho

8.    Cztery róże dla Lucienne Rolanda Topora

9.    Przeżyłem Zacheusza Pawlaka

10.  Kraina Chichów Jonathana Carrolla

To propozycja na dziś. Pewnie w innym dniu ta lista byłaby inna. Trudno.

Żeby zachęcić do czytania, zaproponowałem moim uczniom, żeby to oni podali tytuły książek, które wspólnie przeczytamy i omówimy. Chciałem zorientować się, co się teraz czyta. I stało się. Rzucili tytuł: „Kosiarze” autorstwa Naela Shustermana. To krwawa książka, ale niezwykła. Wizja świata, w którym ludzie są nieśmiertelni. Jest ich więc za dużo. Kosiarze to ci, którzy robią czystki. Mają wyjątkową władzę nad życiem i śmiercią.

Ja nauczyłem się wiele od moich uczniów, odkryliśmy razem koleje dzieło. A co najważniejsze – chcieliśmy to przeczytać.

 

Chapeau bas tym, którzy czytają i chcą czytać.

 

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bo mur nie tylko dzieli. Może też łączyć.

Jest taka książka... Jest taka książka, która mnie poruszyła, zaciekawiła, ale i dała poczucie tego, co nazywam satysfakcją zrozumienia pr...