poniedziałek, 20 maja 2019

Lwów jest wszędzie


Gdyby ktoś kiedyś zapytał mnie o to, dlaczego jak wielu innych kocham Lwów, pewnie bym zamilczał. To jedna z tych przestrzeni na świecie, której nie rozpatruje się tylko w kategoriach estetycznych, historycznych, społecznych. To urywki wspomnień, które są kalejdoskopem różnorodności. Każda taka migawka jest tak inna, ale w całości tworzy magiczny obraz, w który wplecione są zapachy i smaki. Karmelowa jest tu przestrzeń ulic, choć łączy się z odrapanym murem kamienic, które nie wytrzymują czasu. Czas tu toczy się inaczej. Jest jakby lżejszy i poddaje się wiatrowi. Skąd zawieje, to zmienia czas. To na lepszy, to na troczę gorszy, ale zawsze ten sam.
Dziękuję Adamowi  Zagajewskiemu za wiersz pt. Jechać do Lwowa", bo kiedykolwiek czuję zamach czy smak brzoskwini, czuję, że jestem częścią Lwowa.

...jechać do Lwowa, przecież
istnieje, spokojny i czysty jak
brzoskwinia. Lwów jest wszędzie. - jak pisał Zagajewski.

Tylko gdzie jest wszędzie?


Chapeau bas tym, którzy wiedzą, gdzie jest wszędzie i tym, którzy kochają Lwów. 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bo mur nie tylko dzieli. Może też łączyć.

Jest taka książka... Jest taka książka, która mnie poruszyła, zaciekawiła, ale i dała poczucie tego, co nazywam satysfakcją zrozumienia pr...