środa, 14 marca 2018

czytając Olgę Tokarczuk

Literatura jest jakimś usankcjonowanym, zwolnionym od etyki, społecznie aprobowanym i podziwianym kłamstwem. Myślę, że dlatego pociągało mnie zawsze pisanie. Czy istnieje coś jeszcze innego, co dawałoby takie możliwości zmyślania, kłamania na różne sposoby, poprawiania rzeczywistości, wymyślania jej innych możliwości? Pisarze - anarchiści uniwersaliów, urodzeni relatywiści, eksperymentatorzy prawdy, wynalazcy alternatyw...
Czytam "Grę na wielu bębenkach" Olgi Tokarczuk. I już wiem, dlaczego tak dobrze i przyjemnie jest pisać. Chcąc poprawić rzeczywistość, na którą się nie zgadzamy, a której nie jesteśmy w stanie zmienić, zostaje nam pisanie. Wymyślam inną możliwość świata, w którym żyję.
Pytanie: Zmyślać i kłamać tak, aby nikogo nie zranić?
Odpowiedź: Pisać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bo mur nie tylko dzieli. Może też łączyć.

Jest taka książka... Jest taka książka, która mnie poruszyła, zaciekawiła, ale i dała poczucie tego, co nazywam satysfakcją zrozumienia pr...