W sali od rana nie było nikogo, nikt
nie przekroczył jeszcze jej progu, a była już północ. Ogromne pomieszczenie
niczym świątynia wypełnione było blaskiem świec. I tylko jeden obraz w całej
wielkiej galerii wiszący na ścianie wschodniej wypełniał całą przestrzeń. W
czarnej ramie tak niezwykłej jakby wykonał ją sam Dante Gabriel Rossetti i za szybą typu float znajdowała się postać w regaliach. Mężczyzna w czarnym
garniturze wpatrywał się w ten obraz od kilku godzin. Wydawał się nieruchomą
rzeźbą, która powoli bierze oddech i znowu zamiera ze wzrokiem wbitym w jeden
punkt. Postać na obrazie patrzyła na obserwatora tym samym wzrokiem.
niedziela, 29 września 2019
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bo mur nie tylko dzieli. Może też łączyć.
Jest taka książka... Jest taka książka, która mnie poruszyła, zaciekawiła, ale i dała poczucie tego, co nazywam satysfakcją zrozumienia pr...
-
Jest taka książka... Jest taka książka, która mnie poruszyła, zaciekawiła, ale i dała poczucie tego, co nazywam satysfakcją zrozumienia pr...
-
Czytając "Złodziejkę książek" Markusa Zusaka, m yślę o ludziach, o ich zachowaniu. Jacy są i dlaczego postępują tak, a n...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz